28 lutego 2016

Jam Session


T-shirt - klik

Od tygodnia nic nowego nie pojawiło się na blogu, chociaż staram się publikować wpisy dość regularnie. Ostatnie dni nie należały jednak do najspokojniejszych - egzamin ze skrzypiec, sprawdziany, a także koncert, który odbył się wczoraj. W zeszłym miesiącu zostałam zapytana przez moją nauczycielkę śpiewu - Panią Maję, którą serdecznie pozdrawiam, czy nie chciałabym wziąć udziału w jam session i zaśpiewać kilka numerów. Zgodziłam się bez wahania!
Kilka dni przed całym wydarzeniem zaczęłam odczuwać stres. Nie jestem przyzwyczajona do tego typu występów, jednak obiecałam sobie, że się nie poddam i dam z siebie wszystko. Mimo problemów z nagłośnieniem, całość wyszła podobno bardzo dobrze. Poznałam kilku naprawdę świetnych muzyków i cieszę się, że miałam okazję z nimi wystąpić.
Zaprosiłam moją rodzinę, a także przyjaciół. Nie spodziewałam się, że aż tyle osób przyjdzie mnie wesprzeć! Jeszcze raz dziękuję wszystkim, którzy się pojawili! :)




dress - klik

21 lutego 2016

Audrey Hepburn style



 Audrey Hepburn - aktorka, a także ikona stylu. Za rolę w "Rzymskich wakacjach" otrzymała Ocara, a jej kreację ze "Śniadania u Tiffanego" znają wszyscy. Jest to jedna z najbardziej znanych ról kina amerykańskiego. Przyjaciółka Huberta de Givenchy, który był odpowiedzialny za większość jej filmowych stylizacji.  Styl Audrey został doceniony na całym świecie, a także zyskał miano ponadczasowego. Charakteryzuje się klasyką: czarne sukienki, cygaretki, golfy... Uwielbiała balerinki, a także kapelusze i duże okulary.
  Potrafiła sprytnie zakryć mankamenty swojej figury, wybierając sukienki o klasycznym kroju, rzadko nosząc szpilki, gdyż uważała, że nie pasuje to do jej wzrostu i figury. Audrey Hepburn była jedną z najbardziej rozpoznawalnych aktorek swoich czasów. Jej styl, a także role filmowe pokochało miliony osób.
 






14 lutego 2016

Stephen King - "Znalezione nie kradzione" recenzja


„Pobudka, geniuszu” – tymi niepokojącymi słowami zaczyna się opowieść o psychopatycznym czytelniku, którego literatura popycha do zbrodni.
Geniuszem jest John Rothstein, autor porównywany z J.D. Salingerem, twórca słynnej postaci Jimmy’ego Golda, który jednak od kilku dekad nie wydał żadnej książki. Czytelnikiem – Morris Bellamy, wściekły nie tylko o to, że jego ulubiony autor przestał publikować nowe powieści, lecz także dlatego, że sprzedał nonkonformistyczną postać Jimmy’ego Golda dla zysków z reklam. Morris wymierza Rothsteinowi karę najdotkliwszą z możliwych. Zabija go i opróżnia jego sejf z gotówki. Kradnie też notesy zawierające co najmniej jedną niewydaną jeszcze powieść z Goldem. Morris ukrywa swój skarb, po czym za inne przestępstwo trafia do więzienia.

Kilka dekad później chłopiec o nazwisku Pete Sauberg znajduje ukryty łup Bellamy’ego. Teraz Bill Hodges, Holly Gibney i Jerome Robinson muszą ratować chłopca i jego rodzinę przed mściwym Morrisem, który po trzydziestu pięciu latach, ogarnięty jeszcze większym obłędem, wychodzi na wolność."

Jest to dopiero druga przeczytana przeze mnie książka Stephena Kinga.  Słyszałam o niej wiele dobrych recenzji,  jednak sama nie wiedziałam czego mam się spodziewać. Kiedy w końcu zabrałam się za jej czytanie, całkowicie mnie pochłonęła!  Dużo akcji, niebezpieczeństw, przygód... czyli wszystkiego, co lubię najbardziej.  Z tego co mi wiadomo, jest to druga część trylogii "Pan Mercedes".  Jeżeli jesteście ze mną dłużej, to pewnie wiecie, że często zdarza mi się nie czytać części po kolei, co nie zawsze jest fajne i można się nieźle pogubić.  Mam jednak nadzieję, że w niedalekiej przyszłości uda mi się nadrobić pierwszą część i spodoba mi się ona tak samo jak "Znalezione nie kradzione".





9 lutego 2016

Simple look

 
  Nie mogę uwierzyć, że ferie powoli dobiegają końca. Zostało jeszcze kilka dni, na które nie mam konkretniejszych planów, jednak mam nadzieję, że uda mi się chociaż na chwilę wyjść z domu. Pierwszy tydzień, jak już wcześniej wspominałam spędziłam głównie przed komputerem oglądając seriale. Czy żałuję? Czasami tak, czasami nie. Szkoda, że nie zrealizowałam wszystkiego, co sobie obiecałam przed feriami. Z drugiej strony cieszę się, że odpoczęłam.


  Ostatnio z Olą wybrałyśmy się na zdjęcia. Całego outfitu nie udało się pokazać, ponieważ mimo ładnej pogody za ciepło nie było. Mój look też nie był skomplikowany. Do czarnej spódniczki dobrałam biały sweter znaleziony kiedyś za grosze w lumpeksie. Na wierzch założyłam moją granatową parkę i beżowy komin.



Jacket - C&A
Handbag - Pepco
Skirt - C&A
Jumper - Second Hand
Scarf - no name

6 lutego 2016

Fashion inspirations from Pinterest



Jak pewnie każdemu wiadomo, Pinterest to wielka kopalnia inspiracji. Ostatnio pisałam o wnętrzach, a dokładnie o organizacji biurka, dzisiaj natomiast chciałam skupić się głównie na modzie. Uwielbiam przeglądać outfitowe propozycje innych użytkowników. Nawet jeżeli ktoś nie interesuje się modą, można zainspirować się samą estetyką zamieszczanych tam zdjęć. Zapraszam do oglądania. :)  











2 lutego 2016

Ferie 2016


  Znacie to uczucie kiedy w końcu macie upragnione wolne, ale nie wiecie co z nim zrobić? Myślałam, że jak zaczną się ferie będę pełna zapału do robienia wszystkich rzeczy, na które zwykle nie starcza mi czasu. Zamiast tego, mam ochotę całymi dniami leżeć w łóżku przed laptopem i oglądać serial, który niedawno odkryłam - "New Girl". Nie osądzajcie mnie, on jest naprawdę świetny.
  Nie będę jednak marudzić i wezmę się do roboty. Czekają na mnie posty do napisania, zdjęcia do zrobienia, książki do przeczytania. Kolejne dni spędzę pewnie na spotkaniach ze znajomymi. Z Olą zaczniemy przygotowywać kolejny cover na nasz kanał, pójdziemy na sesję zdjęciową. Żyć nie umierać. Mam na serio fajne życie, chociaż czasami narzekam. Pamiętajcie żeby doceniać to co się ma i nie zazdrościć innym! Każdego w życiu czeka coś fajnego, wartego zapamiętania.